Wilgoć w aucie bywa dla jego użytkowników prawdziwą zmorą! Niezależnie od tego jakim autem jeździmy, walka z wiecznie zaparowanymi szybami i nieprzyjemnym zapachem we wnętrzu auta, była zapewne naszym udziałem na jakimś etapie naszej motoryzacyjnej przygody. Walka skuteczna to zawsze w pierwszej kolejności wyeliminowanie przyczyn, a później zwalczenie skutków.
Najczęstszymi przyczynami gromadzenia się wilgoci we wnętrzu samochodu są:
- brud;
- niedrożne odpływy;
- uszkodzone uszczelki.
Oczywiście, teoretycznie najłatwiej poradzić sobie z brudem ale nigdy nie należy pomijać sprawdzenia dwóch pozostałych potencjalnych „winowajców”!
Walkę z wilgocią zaczynamy zatem od dokładnego posprzątania wnętrza pojazdu, skupiając się na kompleksowym wyczyszczeniu tapicerki, wykładziny i dywaników, elementów plastikowych i szyb. W trakcie sprzątania, po wyjęciu dywaników, zwróćmy baczną uwagę na stan wykładziny podłogowej. W przypadku gdy wykładzina jest wilgotna, zacznijmy od próby jej osuszenia. Najtańszą metodą będzie rozłożenie na wykładzinie suchych gazet, przykrycie suchymi dywanikami i pozostawienie ich w aucie co najmniej na jedną noc (lepszy efekt da pozostawienie ich na jedną dobę). Gazety można również zastąpić domowymi ręcznikami papierowymi.
Jeśli sposób z gazetami okaże się niewystarczający, można posiłkować się syntetycznym żwirkiem dla kotów. Taki żwirek posiada znakomite właściwości absorpcyjne, rozsypanie go na noc na wykładzinie w samochodzie, powinno pomóc w usunięciu nawet tej wilgoci, która zdążyła już przeniknąć pod wykładzinę. Rano należy zebrać żwirek odkurzaczem i gotowe!
Najdroższym ale i najbardziej estetycznym sposobem, będzie umieszczenie w aucie domowego pochłaniacza wilgoci. Jest on skuteczny ale należy mieć na uwadze, że sam proces usuwania wilgoci przebiega wolniej, niż w przypadku gazet czy żwirku.
Może się również zdarzyć, że z jakichś przyczyn na podłodze samochodu zbierze się tyle wody, że wykładzina nasączy się nią całkowicie i zacznie pleśnieć. W takiej sytuacji pomogą już tylko radykalne rozwiązania! Należy zdemontować fotele i część plastików we wnętrzu auta, wyjąć wykładzinę w całości i ją wymienić. Oczywiście nie jest konieczna wymiana wykładziny na nową, wystarczy kupić używaną ale w dobrej kondycji.
Kiedy już uporamy się z przyczyną, nadchodzi czas walki ze skutkami. Warto zacząć od profilaktycznego wyprania wykładziny dywanowej. Jeśli nie posiadamy odkurzacza piorącego, możemy wspomóc się ogólnie dostępnymi preparatami do czyszczenia tapicerki, w sprayu, w płynie czy w proszku. Przy okazji można wyprać także inne elementy tapicerskie we wnętrzu auta. Gromadzący się na ich powierzchni brud i tłuszcz, jest doskonałą „przechowalnią” dla wilgoci w naszym samochodzie. Po wyczyszczeniu elementów tapicerskich, czyścimy elementy plastikowe, unikając przy tym popularnych preparatów pozostawiających na elementach tłusty, błyszczący nalot! Na końcu czyścimy dokładnie szyby w aucie, najpierw dobrze je odtłuszczając (choćby przy użyciu rozcieńczonego wodą płynu do mycia naczyń) a później myjąc przeznaczonym do tego celu preparatem.
Jeśli po gruntownym wysprzątaniu i wypraniu wnętrza, w samochodzie nadal utrzymuje się nieprzyjemna woń, problem powinno rozwiązać ozonowanie wnętrza – usługa oferowana całkiem niedrogo przez wiele warsztatów samochodowych.
Za zwiększoną wilgoć we wnętrzu często odpowiada także fatalna kondycja filtra kabinowego. Jeśli jest on zapchany piaskiem, kurzem i resztkami odpadów organicznych (np. liści), należy go bezwzględnie i niezwłocznie wymienić. Filtr kabinowy w wielu samochodach zlokalizowany jest w taki sposób, że jego samodzielna wymiana nie powinna nastręczać problemów nawet mało wprawnemu „majsterkowiczowi”. Równie częstą przyczyną przedostawania się wilgoci do wnętrza auta są niedrożne odpływy na podszybiu. Jeśli w naszym samochodzie filtr powietrza jest zlokalizowany na podszybiu, z łatwością połączymy wówczas czynność jego wymiany z udrożnieniem odpływów, jeśli nawet tak nie jest, nie pomijajmy żadnej z tych czynności!
Ostatnim typowym „sprawcą” gromadzenia się wilgoci we wnętrzu auta są gumowe uszczelki. Czy to ze starości, czy to na skutek uszkodzeń mechanicznych, guma której zadaniem jest uszczelnianie wnętrza auta, przestaje spełniać swoją rolę. Problem ten dotyczy szczególnie posiadaczy samochodów starych lub powypadkowych. Skorodowane ranty obrzeża szyb czołowych i tylnych, sparciałe i popękane uszczelki dolne szyb bocznych (tzw. „wodo zgarniacze”), przeciekające szyberdachy i inne podobne utrapienia, często nękają właścicieli takich aut. Niestety, w takich przypadkach walka z wilgocią jest trudna, zazwyczaj wymaga zaangażowania fachowców, a jej koszt znacznie przekracza koszty prania tapicerki.
Jeśli za przecieki odpowiedzialna jest tylko uszkodzona uszczelka pokrywy bagażnika, koszt usunięcia usterki powinien być akceptowalny, jeśli natomiast konieczna jest naprawa blacharska i lakiernicza ramy szyby czołowej i zakup nowej uszczelki, może okazać się to bolesną inwestycją.